Na początku chciałabym powiedzieć, że jutro wyjeżdżam na 2-3 tygodnie. Raczej cienko będzie wtedy z internetem, może uda mi się coś napisać, jednak niczego nie obiecuję.
Pod tym rozdziałem informujcie mnie o nowych postach. Na pewno wszystko przeczytam i skomentuję, jak tylko wrócę do domu.
__________________________________________________________________________________
Lilith
Jedliśmy obiad (czyt. pizzę), a właściwię kolację, bo była już 20.34.
- Lilith opowiedz nam coś o sobie. - powiedział Axl, wpychając sobie do ust kolejny kawałek pizzy do ust. Sos skapnął mu na koszulkę.
- A co dokładnie?
- No, na przykład o twoim życiu w Japonii.
- Ok. Mieszkam w centrum Tokyo, w apartamentowcu. Pracuję jako dziennikarka tematyczna w magazynie dla nastolatek. Przygotowuję artykuły o makijażu, poradniki jak się malować. Teraz jestem na urlopie, więc mogłam do was przylecieć. Hmm, co jeszcze. Hyunę przygarnęłam, od młodego chłopaka, który przedawał kotki w kartonowymi pudle. Kiedy do niego podeszła została tylko ona. Wzięłam ją do siebie i zaopiekowałam. Była trochę zaniedbana, ale teraz już jest lepiej. Planowałam też ślub, byłam zaręczona. Jednak coś nie wyszło i razem z Nozomi zdecydowałyśmy, że lepiej będzie jak się rozstaniemy, ale nadal jesteśmy przyjaciółkami. To na prawd..
- Ej, ej. Jak to "zdecydowałyśmy", "przyjaciółkami"? - spytał zdumiony Izzy
- No, normalinie. Zomi jest kobietą, więc jak miałam mów...
- JESTEŚ HOMO!? - wykrzyknęli wszyscy, oprócz Steviego, który wiedział jaka jest prawda. A poza tym mój brat chyba mnie nie słuchał i wolał się bawić z kicią
- Nie, nie jestem. - cała ta sytuacja, oraz ich zszkowane miny, mnie rozbawiły
- Ale, ty mówiłaś,że...
- Jestem Bi, ok? Lubię chłopców i dziewczyny.
- Och... Mów dalej.
- Więc jesteśmy z Nozomi najlepszymi przyjaciółkami. To na prawdę świetna dziewczyna. To chyba tyle. Nie wiem o czym mogę wam jeszcze opowiedzieć.
- Kiedyś pojadę do Tokyo. - wypalił nagle z poważną miną Duff
- Aaale, czemu?
- Bo tam laski noszą takie krótkie spódniczki, że widać im tyłek.
- Zabierzesz mnie wtedy ze sobą.
- Spierdalaj, Axl.
Wykonałam face palma i łyknęłam colę, opróżniając tym samym butelkę.
- Zagramy?
- Ale na pytania i zadania. - wtrącił Duff - nie uśmiecha mi się całować z tymi idiotami. - na jego twarzy pojawił się grymas niesmaku
- Ranisz... - chlipnął Steven, robiąc smutną minkę
Nie zwracając na nich uwagi, wstałam z krzesła i udałam się do salonu. Usiadłam na podłodze i czekałam na chłopaków. Kiedy już przyszli, usiedzli obok mnie. Uformowaliśmy okrąg.
- Kto pierwszy? - spytałam, obracając butelkę w dłoni
- Ja! - rudzielec wyrwał mi ją z dłoni i zakręcił.
Szyja butelki wskazała Izzy'ego.
- Pytanie czy zadanie?
- Zadanie
- A więc Fizzy... - Axl zatarł ręce, a na jego twarzy zawitał szatański uśmieszek. Izzy wywrócił tylko oczami - Poczałuj McKagana w tyłek!
- Ale czemu mnie?! - oburzył się Duff
- Bo ja tak chce! - wyszczerz Axla
- Widzisz, Duff, nie chciałeś nas całować to my będziemy całować ciebie. - zaśmiał się Slash i wysłał Żyrafie powietrznego buziaka
- Dobra, stary. - Stradlin zwrócił się do blondyna - Miejmy to już za sobą. Wypnij się. - rozkazał, a Duff posłusznie wykonał polecenie i mocno zacisnął oczy
Izzy szybko cmoknął do w dupę.
- Eee tam! To było za łatwe! - powiedział Slash
Izzy zakręcił i wypadło na mnie. Przełknęłam ślinę.
- Pytanie. - wypaliłam, zanim zdążył się spytać
- Czy jesteś dziewicą? - spytał, a wszystkie oczy zostały zwróconę na mnie. Czułam jak świdrują mnie wzrokiem
Nie wiedziałam co powiedzieć. Milczałam.
- No co? Nie pamiętasz? - zapytał kpiąco Hudson
- Nie o to chodzi.
- To o co? - zapytał ciekawski Duff
- Z facetem nie uprawiałam seksu, ale z kobietą - tak.
- JESTEŚ HOMO?! - znów to samo
- Przecież wyjaśniała wam to przy stole... - westchnął znudzony Steven
- Aaaa faktycznie...
- Okay, gramy dalej.
Graliśmy już dłuższy czas. Najwięcej zadań wykonał Duff. Był, między innymi, u sąsiadów, żeby pożyczyć kosiarkę, na dachu z bokserkami na głowie, oraz przebiegł po ulicy nago.
Wtedy znów wypadło na mnie. Kręcił Axl.
- Pytanie czy zadanie, złociutka?
- Zadanie.
Już się boję.
- Ok. - zamyślił się i już po chwili wypalił - Przeliż się ze Slashem.
- Ouou... - zawyli Duff z Izzym, a Steven tylkon złapał się za głowę
- Chodź tu... - mruknęłam do Hudsona. Ten tylko uśmiechnął się głupawo i podszeł do mnie na kolanach.
Nie chciałam się z nim całować. Ale musiałam to zrobić i wolę mieć to za sobą.
Nasze wargi przylgnęły do siebie. Po kilku sekundach oderwałam się od niego i, chyba, mimowolnie oblałam się rumieńcem. Spojrzałam na niego. Znów ten głupowaty uśmiech, puścił mi oczko i wrócił na swoje miejsce.
- Zemszczę się Rose.. - warknęłam, na co Rudzielec uśmiechnął się niewinnie
Zkręciłam. Wypadło na Slasha. Fuck Yeah!
- Pytanie? Zadanie?
- Zadanie. - wciąż głupawo się uśmiechał
Wpadłam na genialny pomysł.
- Zaraz wracam! - wybiegłam z pokoju
Podbiegłam do walizki. Otworzyłam ją i zaczęłam szukać prostownicy. Jest! Mam ją!
Wpadłam do salonu i podłączyłam urządzonko do kontaktu, aby się nagrzało.
Stanęłam przed Slashem.
- Wyprostuj kilka pasem włosów. - powiedziałam z chytrym uśmieszkiem. Slash natychmiast spoważniał i położył jedną dłoń na swoich lokach.
- Ouou... - zawyli pozostali
- Możesz też pfarbować, na różowo, kilka kosmyków. Wybieraj, co wolisz?
- Spierdalaj. Nie zrobie żadnej z tych rzeczy. - syknął i chciał zakręcić butelką, jednak dodałam coś jeszcze.
- Gdybyś miał jaja, zrobiłbyś to.
Chłopcy znów zawyli, a gitarzysta zaczał wlec nogami w stronę prostownicy.
- No to, kurwa, to zrobię. - warknął pod nosem
Chwycił prostownicę i zaczął nią, dość sprawnie, operować przy włosach. Na jego twarzy malowała się złość i chyba smutek. Zaczynam mieć wyrzuty sumienia.
- Zadowolona? - podszedł do lustra - Wyglądam jak debil...
- Żebyś wyglądał jak debil nie była potrzebna prostownica. - dodałam
Axl, Duff, Izzy i Steven zaczęli się rechotać i bić mi brawo.
- Bardzo kurwa zabawne... - mruknął poszkodowany
- Wiem. - ziewnęłam - Wiecie co? Jestem strasznie zmęczona. Pójdę już spać. - spojrzałam na zegar, który wskazywał równo drugą w nocy - Steve gdzie będę spać?
Rechot zniknął.
- Em, bo my robimy... znaczy remontujemy....,ale już kończymy..... eee... - zaczął się jąkać mój brat
- Stevenowi chodzi o to, że twój pokój jest jeszcze nie wykończony. Musisz spać u mnie. - wyjaśnił Izzy
- Aha. Pomoże mi ktoś z walizkami? - uśmiechnęłam się słodko i zacząłem szamotać się z jedną torbą
- Jasne. - ze swoich miejsc podnieśli się Steven i Izzy
Stałam w ręczniku przed walizką. W czym mam spać? W Japonii jest ciepło i zazwyczaj się w samej bieliźnie, ale w tym domu raczej sobie na to nie mogę pozwolić. No, cóż.
W końcu zdecydowałam się na duży, luźny t-shirt i czyste majtki. Po umyciu się, wyjęłam z walizki mięciutkie łóżeczko Hyuna'y i wyścieliłam je różowym kocykiem. Obok legowiska położyłam pluszową zabawkę kotki.
Potem położyłam się do łóżka Izzy'ego. Było wygodne, pościel czysta. W pokoju nie panował nadzwyczaj wielki bałagan. Kilka porozrzucanych ciuchów, przewrócone książki, stare gazety. Na szarych ścianach było kilka plakató, w tym jedna goła baba.
Zgasiłam lampkę nocną i układając się wygodnie, na brzuchu, odpłynęłam w Objęcia Morfeusza.
Slash
Co ona sobie myśli?!
Siedzieliśmy w kuchni i piliśmy piwo, a ja dla uspokojenia paliłem.
- Ja jej bym nawet kijem nie dotknął! - naśladował mój głos Axl
- Spieprzaj. - mruknąłem i strąciłem popiół z peta - Musiałem się z nią przelizać, takie było zadanie. - wzruszyłem ramionami
- Ale potem ciągle się uśmiechałeś. - dodał złośliwie Duff
- No, bo ona nieźle całuję. - mruknąłem cichutko, jednocześnie przypominając sobie pocałunek
- Wiadomo, w końcu to moja siostra. A ja jestem mistrzem całowania i innych ustnych gierek. - stwierdził dumnie Steven, na co my tylko wywróciliśmy oczami
Pogadałem z nimi jeszcze trochę, a potem spieprzyłem na górę, do łazienki.
Stojąc w kabinie myślałem o Lilith.
Ona jest dziwna, ale na swój sposób urocza. Kurwa! Hudson, ogarnij się! To niemożliwe. Ona ci się podoba?!
Może z wyglądu jest Ok, nawet bardzo Ok. Tylko ten charakterek... Hmm.. To taka mieszanka charakteru wszystkich nas. Na prawdę, tak sądze.
Wylazłem spod prysznica, wykonałem inny czynności toaletowe. Zauważyłem, że pod wpływem wilgoci wyprostowane włosy znów mi się zakręciły.
Włożyłem czyste bokserk i położyłem się spać.
Ciekawe co będzie jutro...
__________________________________________________________________________________
Zapraszam do zakładki Informowani
O Jezu :D Jeszcze się śmieję :> Hahaha Nie mogę wyrobić. Jak ty to robisz, ze wszystko jest takie śmieszne ?
OdpowiedzUsuńDuff - musiał latać nago xD (jebłam)
Izzy pocałować Duff'a w tyłek ;D (ponownie jebłam)
Slash - wyprostować kłaki (przeraziłam się, po chwili jebłam)
Lilith - pocałować Slash (podjarałam się ;> )
+ reakcja chłopaków. JESTEŚ HOMO ?
nie, bi. Aaa to spoko xD
Zajebiste, zajebiste, zajebiste :D
aaaaaaaaaaaaaaaaaa! Super! Lilith jest genialna, a Steven to taki wyluzowany brat :D
OdpowiedzUsuńJasne, informuj nas(bo jesteśmy dwie, jakby co)
Biedny Slash, tak go skrzywdzić... Kazać mu włosy wyprostować... No toż to karalne jest xDDD A na poważnie rozdział zajedwabisty xDDD Nie mg się doczekać następnego rozdziału xDDDD
OdpowiedzUsuńNowy u mnie xDDDD
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Liebster Blogger Award :D Więcej informacji na starting-to-fly-gd.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSłuchaj, mam mały problem...
UsuńTwoje konto nie wyświetla jakie blogi piszesz.
Mogłabyś mi podać pytania (Liebster Blogger Award) na GG?
Tu masz mój numer:
35741041
A poza tym, jak mam cię informować o nowych rozdziałach?
Napisz mi tutaj odpowiedź, ok? :)
Informuj mnie :)
OdpowiedzUsuńTwoje rozdziały to taka odskocznia :) można się wyluzować i pośmiać - niiice xD
Ekhem kiedy nowy ? Dawno mnie brzuch od śmiechu nie bolał :D Czekam na kolejny :) Pisz, pisz, pisz !! :*
OdpowiedzUsuńŚwietne *-* Duff mnie rozpieprzył ♥ "- Kiedyś pojadę do Tokyo. - wypalił nagle z poważną miną Duff
OdpowiedzUsuń- Aaale, czemu?
- Bo tam laski noszą takie krótkie spódniczki, że widać im tyłek." Kocham to jak piszesz i chuj C:
Co tu dużo gadać, super!
OdpowiedzUsuńGra w butelkę w wykonaniu gunsów = me gusta ♥
Szczerość Lilith - 'Gdybyś miał jaja, zrobiłbyś to.' To się nazywa motywacja :D
Uwielbiam Cię, tutaj można się wyluzować i dużo pośmiać :D
;**